WWW.SMETOWO.FORA.PL

Jaś Smętowiak

Przepis na kiełbasę z wody i ścieków.

Wydaje się, że ostro przeginam, ale do rzeczy, to jest możliwe.

Gmina jak nasza ma budżet roczny na poziomie ok. 16-17 mln. Z tej kwoty ok. 6,5 mln są to dochody własne, przede wszystkim w udział w naszych podatkach dochodowych oraz podatkach lokalnych oraz opłat np. za wodę. Reszta to subwencja oświatowa, ogólna itp.

Na oświatę wydajemy ponad 6 mln, na opiekę społeczną ponad 3 mln itd. administracja i tzw. kultura. Podobnie jest w gminach porównywalnych do nas.

Jedną z istotniejszych zadań wójta jest dostarczanie i odbiór ścieków. Z wody korzysta większość mieszkańców, ze ścieków na razie niewiele.

Cena za wodę w ostatnich latach
2010 – 2,05 woda; 2,60 ścieki
2011 - 2,30 woda; 2,90 ścieki
2012 – 2,50 woda; 3,10 ścieki
2013 – 3,00 woda; 3,50 ścieki
2014 – 3,00 woda; 3,50 ścieki
do tego podatek VAT

Wzrost na wodzie na w okresie 5 lat: na wodzie ok. 22 % i na ściekach ok. 19 %, daje to średni wzrost roczny ok. 4 % rocznie.

I gra gitara, mamy w miarę tanią wodę i ścieki, tylko się cieszyć.

I tu zaczyna się problem.

[link widoczny dla zalogowanych]

Otóż w roku 2013 na planowane koszty związane z funkcjonowaniem wodociągów w wysokości 1,545 mln zł. Dotacja gminy wyniosła 0,8 mln zł. Ponad 50 % !!! Co daje ok. 13 % dochodów własnych gminy.

Najśmieszniejsze jest to, że „Uchwała nie powoduje kosztów dla budżetu gminy. W związku z tym podjęcie uchwały jest zasadne.” Projekt takiej uchwały składa jednoosobowo wójt gminy. Już dawno nie używałem określenia OZK, ale jak widać Oszustka Zofia Kirszenstein ciągle aktualne.

Czy dotowanie tych usług jest dobre, w jakimś sensie tak, bo mniej bezpośrednio wyjmujemy z portfela. Ale w sensie naszych wspólnych pieniędzy gminnych jest już gorzej.

Takie dotowanie powoduje, że:
1. Przeciętna 4 osobowa rodzina, która nie korzysta z kanalizacji dokłada do gospodarstwa domowego posiadającego kanalizację ze swoich podatków ok. 500 zł rocznie. To mniej więcej tyle, ile wydaje na śmieci.
2. Dotowanie tego typu usług powoduje dokładanie zamożniejszym przez biedniejszych. Np. ja używam 20 m3 razem ze ściekami na miesiąc, a sąsiad 3 m3. Oznacza to ni mniej niż to, że mój sąsiad dokłada do mnie ok. 100 zł miesięcznie. Czy to sprawiedliwe i rozsądne ???
3. Tego typu polityka spowoduje w przyszłości bardzo radykalny wzrost cen za wodę i ścieki.
Co można zrobić ?
1. Obniżyć koszty eksploatacji, ale tych się nie publikuje oprócz pełnej kwoty. Nie znam szczegółów technicznych aby coś doradzać i się na tym nie znam.
2. Koszty wody i ścieków składają się w ok. 70 -80 % z kosztów stałych. Wniosek jest taki, że szybkie skanalizowanie gminy obniża koszty jednostkowe. Mówiąc krótko cenę.
3. Nawet prawie pominę to, że aktualna uchwała RG w zakresie cen wody i ścieków została podjęta za późno. Po prawie 8 latach rządów wójciny ? Przecież to administracyjne przedszkole.
4. Może już czas, aby powołać do życia jakiś Zakład Usług Komunalnych, który by zajmował się wodą, ściekami, drogami i kwiatkami.
5. Trzeba postępować rozsądnie w sensie wydawania gminnej kasy, żadne EU do tego nie dołoży. Normalny człowiek zajmuje się w domu, jak obniżyć koszty funkcjonowania i w to inwestuje. Jak to zrobi, to pomyśli np. nad zmianą telewizora. A wójcina robi prawie dokładnie odwrotnie. Zamiast dążyć do zmniejszenia cichych dotacji, które wg. niej nie są dotacjami inwestuje w różne ośrodki tzw. kulturalne. Gmina jest daleko w tyle na tle województwa w zakresie skanalizowania (26 % - inne mają już ok. 90 % i to wiejskie), bo się rozdrabniamy. Mam przykre wrażenie, że sołtysowanie Luchowu jest bardziej dopasowanym miejscem dla rzeczywistych kwalifikacji wójciny, oczywiście, gdyby mieszkańcy Luchowa dali by się zbajerować ponownie.

I tak oto można z wody i ścieków kiełbasę, oczywiście kiełbasę wyborczą. Wygląda fajnie, ale za zdrowie nie gwarantuję i jest nieprzyzwoicie droga. Prawie 600 zł rocznie na rodzinę.

Pozdrawiam

Wasz